Krzysztof Kamil Baczyński
_
kilka ciekawostek
Krzysztof Kamil Baczyński razem z Zośką, Rudym i Alkiem chodzili do jednej klasy w Gimnazjum i Liceum im. Stefana Batorego.
Chłopcy się znali, choć Krzysztof raczej trzymał się na uboczy, nie byli ze sobą blisko związani. Raczej nie był lubiany w szkole, którą uważał za zło konieczne. Postrzegany jako żartowniś bardzo dobrze potrafił udawać profesorów, ale z nauką miał kłopoty. Trudności miał nawet z dopuszczeniem do matury. Był nie tylko kiepski z matematyki, ale nawet z języka polskiego!!!
Marzył o karierze grafika – ilustratora, miał możliwość nawet studiów we Francji, ale wojna przerwała te plany.
Sam “młody Słowacki” nie pojawia się w książce Kamienie na szaniec, ponieważ do konspiracji dołącza już po Akcji pod Arsenałem. Jednak zwiedzając Warszawę śladami bohaterów książki i o nim wspominamy.
Ciekawostki z życia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego:
- urodził się w Warszawie, przy ul. Bagatela 10, 22.01.1921 r., jego rodzicami byli Pani Stefania i Pan Stanisław Baczyńscy. Krzysztof był ich jedynym dzieckiem. Pani Stefania miała problemy z zajściem w ciążę, kilka razy poroniła, a córeczka – Kamila, która urodziła się jako pierwsza zmarła bardzo wcześnie. Krzyś był oczkiem w głowie mamy, która drżała ze strachu, że może go stracić. Obawiając się o syna nie pozwalała mu np. po zmroku wychodzić z domu i kazała zawsze wracać jeszcze za dnia.
- Chrzest odbył się w Kościele Najświętszego Zbawiciela, przy Placu Zbawiciela dopiero rok i 8 miesięcy po narodzinach chłopca – 7.12.1922.
- Małżeństwo Baczyńskich nie układało się zbyt dobrze, rodzice Krzysztofa w końcu się rozstali, co chorowity (chorował na astmę) i bardzo uczuciowy chłopiec bardzo przeżywał.
- Ojciec walczył u boku Piłsudskiego, należał od Legionów, wziął udział w III Powstaniu Śląskim. Uważał, że spełnił już swój patriotyczny obowiązek również i za syna, nie chciał dla Krzysztofa podobnego losu. Zmarł w 1939 roku, gdy Krzyś przebywał na wakacjach w Bukowinie Tatrzańskiej.
- Rodzice byli nauczycielami. Mama pracowała w Warszawie w Żeńskim Katolickim Seminarium Nauczycielskim. Ojciec natomiast wykładał w Wilnie, dlatego też często wyjeżdżał i nie było go w domu.
- Krzysztof wyjeżdżał na wakacje do Dalmacji, była tam 2 razy i to z tymi wyjazdami również wiązały się wakacyjne miłości chłopaka. Młodzieńczą miłością była Zuzia Chuweń, do której pisał listy i wiersza oraz Anna Żelazny. Ponoć nawet byli zaręczeni, ale rodzice nie zgodzili się na ślub, gdyż Ania miała dopiero 15 lat. Możemy spotkać wiersze Krzysztofa Baczyńskiego podpisane pseudonimem Jan Żelazny.
Basia
Jednak tą jedyną, wspaniałą miłością Krzysztofa Kamila Baczyńskiego okazała się Basia Drapczyńska. Gdy się poznali obydwoje wiedzieli, że są sobie przeznaczeni. Najpewniej poznali się 1.12 na wykładzie z logiki przy ul. Kredytowej 16, Krzyś mógł wtedy odprowadzić Basię do domu, a ta zaprosiła go na przyjęcie imieninowe – 4.12. To właśnie w dniu imienin Basia przyjęła oświadczyny i zaczęli szykować ślub, który odbył się już w czerwcu 1942r. Ceremonia miała miejsce w kościele Świętej Trójcy na Solcu, a trwała tylko 10 minut.
To właśnie Basia była ambasadorką Krzysztofa jako poety, pochodziła z rodziny drukarzy, dlatego koledzy się śmiali, że teść i szwagrowie wydrukują wiersze Krzysztofa.
Basia była bardzo oddaną żoną, również wtajemniczoną w sekrety konspiracji. W ich mieszkaniu przy ul. Hołówki 3 mieli skrytkę na broń, a wycieranie podłogi po zamknięciu skrytki Basia uważała za swój obowiązek. Starała się nie pokazywać, gdy Krzysztof miał “gości”, wolała nie wiedzieć, kto odwiedza męża, ale gdy go nie było, godnie go zastępowała i broń wydawała.
Basia też podejmowała próby literackie, też pisała wiersze, opowiadania, ale bardziej myślała o krytyce literackiej niż o poezji.
Powstanie Warszawskie
Krzysztof Kamil Baczyński dołączając do konspiracji należy do batalionu Zośka, jednak w lipcu 44′ po przetasowaniach zmienia batalion na Parasol. Przedstawia się jako Krzysztof Zieliński – tego pseudonimu używał również Zośka.
W maju 44′ ukończył “Agrlicolę” – Szkołę Podchorążych Rezerwy. Brał udział w szkoleniach terenowych i w akcjach Grup Szturmowych. Uczestniczył m.in. w akcji wysadzania pociągu niemieckiego, który z frontu wschodniego jechał do Berlina – wysadzono tory pod Urlami.
Andrzej Romocki “Morro” chciał, aby Baczyński został kronikarzem kompanii, ten jednak nie chciał, wolał walczyć z bronią.
Powstanie Warszawskie zaskoczyło Krzysztofa przy pl. Teatralnym, przy ul. Focha (dziś Moliera) gdzie mieli punkt kontaktowy. Jego oddział walczył na Woli, jednak Krzysztof z 4 kolegami nie dotarli na zgrupowanie na ul. Ciepłą. Postanowili dołączyć do powstańców, którzy walczyli w Ratuszu.
Niestety już 4.08.44′ Krzysztof został zabity, zginął od kuli, która trafiła go w głowę, najpewniej w pokoju narożnym, na 1 piętrze w Pałacu Blanka. Koledzy pochowali do na trawniku za Ratuszem.
Basia również zginęła w Powstaniu. Nie zeszła do schronu i podczas nalotu, jedna z bomb trafiła w zakład szklarski, który znajdował się na parterze domu rodziców Basi przy ul. Pańskiej. Mimo dość szybkiej operacji, w bardzo prowizorycznych warunkach, w piwnicy, nie udało się Basi pomóc. Zmarła 1.09.44 roku. Pochowana została na chodniku przy drukarni stryja przy ul. Siennej 33. Rodzice zostali wywiezieni na roboty do Niemiec. Po powrocie sami chcieli ekshumować ciało, ale ktoś je wykradł w nocy i żądał okupu. Niejaki pan J. został za to skazany na 3 lata więzienia, a Basia spoczęła na Powązkach.
Sny:
Teściowa Krzysztofa miała dar – miewała prorocze sny. Gdy Basia ciężko chorowała po tym, jak odłamek trafił ją w głowę, miała sen, że Krzysztof przyszedł, okrył Basię szerokim płaszczem i zabrał ze sobą. Następnego dnia Basia zmarła.
Gdy Pani Stefania po wojnie szukała swojego syna, również we śnie miał ukazać się teściowej Krzysztof i powiedzieć, że jest pochowany za ratuszem jako drugi od brzegu.
Ekshumacja Krzysztofa Kamila Baczyńskiego
Gdy w końcu doszło do ekshumacji zbiorowego grobu za Ratuszem, zgodnie ze snem ciało Krzysztofa było pochowane jako drugie od brzegu. Rozpoznano go po znaczku Agricoli, który miał przypięty do marynarki, po butach, a także po medaliku. Na szyi nosił medalik, który otrzymał z okazji I Komunii, ze świętym Krzysztofem i ze swoimi inicjałami. Mama rozpoznała swojego syna. Nie chciała się jednak zgodzić, aby pochowany został wśród żołnierzy Parasola, a miał już przygotowany grób. Chciała pochować go z Basią w jednym grobie.
Na podstawie książek Wiesława Budzyńskiego –
“Warszawa Baczyńskiego”
i “Miłość i śmierć Krzysztofa Kamila Baczyńskiego”