Stanisław Wojciechowski


Stanisław Wojciechowski

– drugi prezydent II RP



Stanisław Wojciechowski – drugi prezydent II RP

Stanisław Wojciechowski już podczas pierwszych wyborów prezydenckich był kandydatem na ten urząd. Nie chciał rywalizować z Narutowiczem i prosił o wycofanie swojej kandydatury, jednak ostatecznie wziął udział w wyborach. Odpadł w czwartym głosowaniu, najpewniej w wyniku manipulacji prawicy.

Stanisław Wojciechowski
Stanisław Wojciechowski – źródło: Wikipedia

Po tragicznej śmierci Gabriela Narutowicza 16.12.1922 roku trzeba było zorganizować kolejne wybory. Ponownie zaproponowano Wojciechowskiego, którego partyjnym kontrkandydatem do objęcia urzędu był gen. Władysław Sikorski. Klub zdecydował na wystawienie w wyborach Wojciechowskiego.

Wybory odbyły się 20.12.1922 o 12.15. PSL-Piast wystawił Stanisława Wojciechowskiego, a prawica – Kazimierza Morawskiego (profesora Akademii Umiejętności z Krakowa). Głosowanie zostało rozstrzygnięte w pierwszym głosowaniu Zgromadzenia Narodowego – Wojciechowski otrzymał 298 głosów, a Morawski – 211.

O wyborze Stanisław Wojciechowski dowiedział się w swoim mieszkaniu przy Smolnej 16, gdzie udali się m.in. wicemarszałek Moraczewski i premier Sikorski. Wybór prezydent przyjął.



Kim był Stanisław Wojciechowski?



Stanisław Wojciechowski urodził się w Kaliszu 15.03.1869 r. Ojcem był Feliks Wojciechowski, który pracował jako strażnik więzienny, a matką Florentyna z domu Vorhof. Wychowywał się w Kaliszu, gdzie rodzice wpajali mu ducha patriotyzmu. W tym mieście ukończył gimnazjum. W roku 1888 przeniósł się do Warszawy, aby podjąć naukę na Uniwersytecie Warszawskim, na wydziale fizyko-matematycznym. Jednak brak pieniędzy oraz brak zdolności w kierunku nauk ścisłym spowodowały, że po kilku miesiącach studia te zarzucił. Podjął pracę jako nauczyciel domowy na wsi, w Mirczu (powiat hrubieszowski). Gdy zarobił trochę pieniędzy, powrócił na studia w Warszawie na wydziale przyrodniczym.

Na studiach wstąpił do tajnego koła studenckiego, które skupiało się na działalności naukowo-patriotycznej. Wojciechowski w roku 1890 został wybrany na przewodniczącego koła i przyjęty do ZET-Związku Młodzieży Polskiej. To w tej organizacji został wtajemniczony w działalność konspiracyjną. Wydawano tajne pismo “Kuźnica”, sabotowano występy rosyjskiej grupy teatralnej, zbojkotowano zabawę karnawałową 1892 r. Przyszły prezydent dał się poznać jako zwolennik kierunku narodowego z elementami socjalizmu – odrzucał m.in. walkę klas, piętnował wyzyskujących fabrykantów, czy bogaczy (panów) obojętnych na los ojczyzny. Należał również do Kasy Studenckiej i Towarzystwa Oświaty Ludowej. Udzielał się prowadząc wykłady w kółkach robotniczych. W związku z działalnością konspiracyjną używał pseudonimu “Wacław”. Dodatkowo pogłębiał swoją wiedzę na latających uniwersytetach.

Rok 1891 był rokiem 100 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Członkowie ZET z tej okazji zorganizowano pochód w Alejach Ujazdowskich, który szedł do Katedry św. Jana. Manifestacja została rozbita przez rosyjską policję, a kilkadziesiąt uczestników aresztowano. Wojciechowski również został złapany i osadzony w więzieniu na Chłodnej. Skazani na 4-6 tygodniu aresztu zostali zwolnieniu po 2.

W roku 1891 Stanisław Wojciechowski związał się ze Zjednoczeniem Robotniczym, którego celem było zjednoczenie klasy robotniczej. Prowadził tam kółka oświatowe i zakładał grupy zawodowe, które miały dbać o interesy pracowników. Tkacze pracowali ówcześnie 13-14 godzin dziennie zarabiając 16 rubli miesięcznie. Walczono o skrócenie dnia pracy i podwyżki. Strajki były nieraz krwawo tłumione. Wojciechowski został aresztowany w mieszkaniu na Twardej, jednak szybko zwolniony, a władze roztoczyły nad nim nadzór. Uciekając przed tajnymi agentami, śledzony dniami i nocami, postanawia wyjechać do Szwajcarii. Udaje mu się wymknąć tajnej policji i przedostać na statek płynący do Włocławka, tam czekała na niego furmanka. Ukryty w skrytce pod podłogą dociera do Starego Ciechocinka, a tam oczekujący przewodnik pomaga mu przekroczyć zieloną granicę. Następnie przez Toruń, Poznań, Katowice i Wiedeń dociera do Zurichu.



Na emigracji


W Szwajcarii Wojciechowski poznał m.in. Romana Dmowskiego, poznał działające tam organizacje młodzieżowe i ruchy narodowościowe. Słysząc o zjeździe grup emigracyjnych w Paryżu postanawia udać się na to spotkanie. W roku 1892 dociera do Paryża i podejmuje pracę w drukarni Reiffa, gdzie wydawano “Pobudkę” i “Wolne Słowo”. Zaangażował się w organizację zjazdu grup socjalistycznych, podczas którego powstał Związek Zagranicznych Socjalistów Polskich. Uważał, że partia powinna prowadzić działalność agitacyjną i organizować akcje zbiorowe, ale był przeciwny stosowania terroru.

W związku z dużymi kłopotami PPS-u w Polsce i groźbą rozłamu, Wojciechowski zostaje wysłany do Warszawy w celu zażegnania sporów. Okazało się, że liczne aresztowania zdziesiątkowały partię. Uczestnicząc w licznych rozmowach i spotkaniach bierze udział w I Zjeździe PPS-u w lasach pod Wilnem. To tam postanowiono wydawać gazetę “Robotnik”, a Wojciechowski miał zająć się zakupem maszyny drukarskiej. Po licznych wyjazdach zagranicznych m.in. do Zurichu, Lipska, Londynu, to tam zakupuje odpowiedni sprzęt, a pierwszy numer “Robotnika” wychodzi 12.07.1894r. Głównym zadaniem zarówno Wojciechowskiego, jak i innych działaczy była odbudowa struktur partii, pozyskanie funduszy i zwolenników popierających działalność PPS-u. Przyszły prezydent tygodniowo przejeżdżał setki kilometrów pomiędzy różnymi miastami, aby odbudować struktury partyjne i rozwozić wydawane gazety.

W roku 1898 powiadomił przyjaciół, że pragnie się ożenić i wyjechać za granicę. Jego wybranką była Maria Kiersnowska, która również działała w konspiracji. Wyjeżdżają najpierw do Raperswilu, a następnie do Londynu, gdzie polecono Wojciechowskiemu przygotować sprawozdanie z 5-letniej działalności PPS-u. Wezwany do kraju w 1900 r. po dekonspiracji drukarni i aresztowaniu Piłsudskiego, ponownie wraca do Londynu. Tam przeżywa tragedię, jego żona urodziła martwe dziecko i sama się rozchorowała. Próbując łączyć działalność polityczną z obowiązkami rodzinnymi często wyjeżdża, jednak związuje się z Anglią. Poza pracą w drukarni uprawiają warzywa i hodują kury. Po kilku latach, w 1903, urodził mu się syn Edmund – na pamiątkę ostatniego pseudonimu, jakim się posługiwał Wojciechowski. Na krótką chwilę zrezygnował z życia politycznego. Nieco później 1905 urodziła mu się córka Zofia.

Kolejne problemy partii, jej rozłam na “Młodych” i “Starych”, ryzykowne podróże np. do Hamburga w celu odebrania broni od Japończyków, którą przenosił w walizkach do hotelu, a następnie przewoził do Wrocławia, spowodowały, że Wojciechowski zrezygnował z działalności w PPS-ie. Po upadku rewolucji 1905 r. wrócił z rodziną do kraju.



Powrót do Polski


Po powrocie do Warszawy Stanisław Wojciechowski miał problem ze znalezieniem dobrej pracy, dlatego też postanowił związać się z ruchem spółdzielczym. Stowarzyszenia spółdzielcze miały wpłynąć na wzrost kultury gospodarczej, oraz podnieść dobrobyt społeczeństwa. Założył pismo, poświęcone sprawom spółdzielczości. Za radą Stefana Żeromskiego gazetę zatytułowano “Społem”. Czasopismo z założenia nie miało być partyjne, a miało udzielać rad i wskazówek dla członków stowarzyszeń spółdzielczych. Redakcję umieszczono w mieszkaniu Wojciechowskiego przy Wspólnej 79. Musiał postawić wszystko na jedną kartę, ale całe szczęście ryzyko się opłaciło, a pismo przerosło wszelkie oczekiwania.

Stanisław Wojciechowski zaangażował się dodatkowo w działalność Towarzystwa Kooperatystów i stanął na czele jego zarządu. Zaczęły powstawać sklepy robotnicze, liczne towarzystwa i stowarzyszenia spożywców. W 1911 powołano Związek Stowarzyszeń Spożywców, a na Mokotowie przy ul. Grażyny 13 wybudowano okazałą siedzibę. W dniu otwarcia gmachu do związku należało ok. 40000 członków.



I Wojna Światowa


Gdy wybuchła wojna Wojciechowski zawiesił działalność wydawniczą, a i działania stowarzyszeń zamarły. Związał się Centralnym Komitetem Obywatelskim, gdzie pomagał organizować pomoc żywnościową i sanitarną, jeździł na tereny przyfrontowe, gdzie pomagał poszkodowanym.

W 1917 wstąpił do Związku Zjednoczenia i Niepodległości Polski. Będąc w Rosji, brał udział w pierwszej konferencji związku w Moskwie. W tym związku również wszedł do zarządu. Zaangażował się w działanie Komitetu Narodowego Polskiego, w którym to współtworzył Radę Polską Zjednoczenia Międzypartyjnego. Działania Rady miały na celu utworzenie polskiej armii, dostarczenie pomocy materialnej i opiekę oświatową nad armią. Propolska działalność obarczona była bardzo dużym ryzykiem, po licznych aresztowaniach Wojciechowski pośpiesznie wraca do kraju.

W Warszawie zamieszkał przy ul. Puławskiej 14 i znów zaangażował się w pracę Związku Stowarzyszenia Spożywców. Reaktywował pismo “Społem”. Na początku listopada 1918 roku zorganizował kongres spożywców.



Działalność w Rządzie


Gdy Polska odzyskała niepodległość Stanisławowi Wojciechowskiemu zaproponowano funkcję ministra spraw wewnętrznych w rządzie Ignacego Jana Paderewskiego. Sytuacja w nowej tworzącej się Polsce była bardzo ciężka, ludność ne płaciła podatków, ciężko było je ściągnąć, ponieważ administracja dopiero się tworzyła, brakowało praktycznie wszystkiego, a i sytuacja polityczna była bardzo napięta. Stanowisko ministra obejmował przez 1,5 roku. Miał doskonałą zdolność znajdowania kompromisu pomiędzy polską racją stanu, a interesami poszczególnych ugrupowań partyjnych. Jako niezwykle pracowity, uczciwy i sumienny miał wielu zwolenników.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych miało za zadanie utworzyć państwo bezpieczne, uregulować różne aspekty życia wewnętrznego. Już na pierwszych posiedzeniach przyjęto dekrety regulujące prawa samorządów miejskich i powiatowych, określające organizację milicji, uprawnienia komisarzy ludowych, odnoszące się do ubezpieczeń, do działalności zakładów drukarskich itp. Wojciechowski osobiście brał udział w posiedzeniach sejmu, często zabierał głos, również osobiście udzielał odpowiedzi na najistotniejsze interpelacje poselskie. Starał się, aby jego resort był pozapartyjny, a praca służyła Polsce, a nie interesom klubów poselskich.

Co ciekawe, rodzina Wojciechowskich nie zatrudniała pomocy domowe, a żona sama musiała dbać o dom i zakupy. Często sama stojąc w kolejkach po produkty słyszała nastroje ludności.

W państwie panowało masowe bezrobocie, głęboki kryzys żywnościowy, przemysł był zdewastowany, a administracja dopiero się gruntowała. To on naciskał na uchwalenie konstytucji, współtworzył struktury organizacyjne w policji i wprowadzał najważniejsze reformy kraju np. Polskę podzielono na województwa, powiaty i gminy.

24.06.1922 zakończył swoją działalność w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, zmienił mieszkanie i przeniósł się na Smolną. Nadal pracował w Prezydium Rady Ministrów. Powierzono mu stanowisko członka Komisji dla Spraw Oszczędności Państwowych. Celem Komisji było zreformowanie administracji państwowej, w tym zredukowanie zbędnych urzędników. Zatrudnienie w ministerstwach zostało zredukowane o 30 %. Następnie powołano wojewódzkie komisje oszczędności, które podobnie przeorganizowały władze i urzędy I i II stopnia.

Wojciechowski powrócił też do swojej działalności w związkach spółdzielców, prowadząc wykłady dla studentów m.in. SGH. został wybrany prezesem Towarzystwa Kooperatystów. Wstąpił do PSL-Piast, gdzie pisał artykuły gospodarcze do tygodnika “Wola Ludu”.



Stanisław Wojciechowski prezydentem II RP


Gdy po zabójstwie Gabriela Narutowicza Stanisław Wojciechowski został wybrany na prezydenta, został przyjęty bez protestów. Jeszcze tego samego dnia wyborów 20.12.1922 odbyło się w Sejmie zaprzysiężenie. W godzinach wieczornych prezydent i premier udali się na Zamek Królewski, aby oddać cześć zmarłemu prezydentowi. Na koniec przedstawiciele rządu i prezydent udali się do Belwederu, aby tam dokończyć obchody mianowania.

Ideałem Wojciechowskiego były rządy oparte na większości parlamentarnej, jednak nie było to takie proste pośród tak licznych partii politycznych.

Urząd prezydenta sprawował 3,5 roku.

Jedną z istotnych kwestii, którą zajął się prezydent była naprawa skarbu, uzdrowienie finansów. Uwieńczeniem zmian było wprowadzenie przez premiera Grabskiego nowej waluty – polskiego złotego. Jako prezydent miał możliwość i uprawnienia do zmian w ustawodawstwie podatkowym, zaciąganiu pożyczek, sprzedaży przedsiębiorstw państwowych, a także przeprowadzania oszczędności budżetowych. Zmiany rozpoczął od siebie – zmniejszył wydatki związane z utrzymaniem Belwederu o 40 %.

Bardzo często interesował się również sprawą polityki gospodarczej, reformami w rolnictwie i rozbudową przemysłu. Pierwszą swą podróż po kraju rozpoczął od Gdyni, gdzie powstawał nowoczesny port. Zdawał sobie sprawę, że głównym celem państwa jest doprowadzenie do samodzielności Polski. Interesował się wprowadzanymi nowinkami technologicznymi. Uważał też, że lepiej rozwijać się wolniej, niż zaciągać kredyty zagraniczne i tym samym utracić niezależność.

Podczas swej prezydentury Stanisław Wojciechowski bardzo dużo podróżował po wszystkich regionach kraju. Najczęściej odwiedzał Pomorze, Wielkopolskę, gdzie na jego cześć budowano bramy triumfalne. Prezydent podziwiał pracowitość i wytrwałość Polaków. Spotykał się robotnikami i rolnikami, zaznaczając, że rolnicy powinni być wykształceni, tak jak prawnicy i lekarze, aby ich praca była jak najbardziej wydajna. Podczas podróży odwiedzał liczne miejsca związane z odbudową nowej niepodległej Polski – zakłady produkcyjne, kopalnie, porty, gospodarstwa rolne, szkoły, teatry itp.



Życie prywatne


Prezydent swój urząd sprawował w Belwederze, gabinet miał na pierwszym piętrze. Mieszkał z żoną Marią, która zajmowała się domem. Syn został prawnikiem, a córka wyszła za mąż za Władysława Grabskiego (syna premiera) i ukończywszy ASP została artystką.

Utrzymanie Belwederu w 1926 kosztowało skarb państwa ok. 1,9 mln zł rocznie, a pensja prezydenta wynosiła 10 000 zł miesięcznie. Ze względu na trudną sytuację ekonomiczną kraju prezydent zrzekł się 10% swojego uposażenia.

Bardzo lubił chodzić do teatru i na koncerty, gdzie zasiadał w specjalnie zarezerwowanej loży. W Belwederze zorganizował specjalne “czwartki” kiedy to zapraszał do siebie wybitnych artystów głównie na koncerty. Na spotkania zapraszał również osoby ze świata nauki, sztuki, polityki oraz wojska, osobiście witając gości. Wizyty “czwartkowe”, jaki i te bardziej oficjalne były dość skromne, bez przesadnej pompy, czy wystawności. Głownie podawano herbatę, kawę, ciasto i owoce.

W wolnym czasie jeździł do Spały – do rezydencji prezydentów. Atmosfera tam panująca była dość swobodna. Lubił chodzić na wycieczki, na polowania. Mógł tam zapomnieć o swoim urzędzie. O polowaniach mógł rozmawiać godzinami. Jeździł też na polowania na cietrzewie do Białowieży.

Co ciekawe prezydent do Spały jeździł samochodem, natomiast w podróże po Polsce udawał się specjalnym pociągiem. W skład wagonów wchodził wagon salonowy, sypialny, gabinetowy i kuchenny. Wszystkie przyozdobione w stylu zakopiańskim. Jeździł dużo uczestnicząc we wszystkich ważnych uroczystościach w kraju.

Słabością prezydenta był brydż, zdarzało się, że pochłonięty grą zaniedbywał obowiązki swego urzędu. Nie lubił, gdy wokół niego robiło się reklamę, wymykał się zarówno z Belwederu, jaki i ze Spały. Nie lubił przyjmować hołdów, afiszować się publicznie.



12-15.05.1926 r. – przewrót majowy


Przewrót majowy zakończył prezydenturę Stanisława Wojciechowskiego. Pomimo napiętej sytuacji w Warszawie, prezydent z rana 12.05.1925 postanowił zgodnie z planem, udać się do Spały na polowanie. Pilnie wezwany do Belwederu wraca ok. 13.00 – niektórzy historycy zastanawiają się, jak potoczyłaby się historia, gdyby został i spotkał się z Piłsudskim w godzinach porannych. Do spotkania doszło na Moście Poniatowskiego ok. 16.30 – jednak już było za późno. Mosty już były obstawione przez żołnierzy. Gdy prezydent pojechał na Most Kierbedzia zaczęły padać pierwsze strzały.

Wojciechowski powrócił do Belwederu, tam panował chaos i zamęt. Piłsudski uzyskiwał przewagę, jednak Wojciechowski miał nadzieję, że sytuacja się odwróci. Nie wierzył, że Piłsudski może podnieść rękę na oficjalnie wybrany rząd. Nie chciał negocjować.

13.05 wydano oświadczenia, że Rada Ministrów i prezydent trwają na stanowiskach, a Belweder jest ich siedzibą. Druga odezwa zaprzeczała, jakoby prezydent chciał wstrzymać działania wojenne przeciwko buntownikom. Osobiście dokonywał przeglądu wojsk wiernych rządowi.

Do oddziałów Piłsudskiego przybywały nowe posiłki, a linia frontu przesuwała się pod Belweder. Proponowano Wojciechowskiemu wyjazd do Poznania, aby stamtąd kierować działaniami. Piłsudski chciał odciąć rząd i prezydenta od reszty kraju, gdy pociski zaczęły padać na dziedziniec Belwederu, podjęto decyzję o ewakuacji do Wilanowa.

14.05 ok. 15.00 wyruszono do Wilanowa, prezydent nie przyjął auta, szedł razem z wiernymi mu żołnierzami. Po 2 godzinach dotarli na miejsce. Natychmiast zorganizowano posiedzenie, na którym a gen. Rozwadowski i Haller opowiedzieli się za kontynuowaniem walki, a większość rządu za zaprzestaniem. Po wysłuchaniu poszczególnych opinii, prezydent oświadczył, że podjął decyzję o rezygnacji z urzędu. Jego następcą został marszałek Rataj.

Gdy wojska Piłsudskiego przybyły do Pałacu w Wilanowie, Wojciechowski zwolnił swoich żołnierzy z obowiązku ochrony , podziękował im za wierność i wytrwałość, a o 17.30 rozpoczęło się zebranie Rady Gabinetowej. Rada Ministrów opowiedziała się za zaprzestaniem walk, a Wojciechowski poinformował, że zamierza złożył urząd. O godzinie 19.15 wysłał pismo w którym Marszałka Rataja prosił o spowodowanie natychmiastowego zawieszenia broni. Po przybyciu do Wilanowa marszałka rataja, rząd Wincentego Witosa podał się do dymisji, a prezydent złożył rezygnację.



Dalsze losy


Gdy Piłsudski przejął władzę, Stanisław Wojciechowski zniknął z życia politycznego. Wrócił do działalności spółdzielczej, prowadził wykłady w SGH i na SGGW. Pisał i publikował prace naukowe z zakresu spółdzielczości. Mimo wydarzeń majowych pozostał optymistą i moralistą.

Proponowano mu stanowisko prezesa Rady Naczelnej – w Stronnictwie Pracy, ale go nie przyjął. Został dyrektorem Spółdzielczego Instytutu Naukowego, jednak wkrótce zrezygnował.

Gdy wybucha II Wojna Światowa Wojciechowski ma 70 lat. Podczas wojny w obozie Auschwitz zostaje zamordowany jego syn Edmund 20.02.1941 r. Po wyzwoleniu przenosi się do Gołąbek pod Warszawę, gdzie umiera 9.04.1953 r. przeżywszy 84 lata. Zostaje pochowany na Starych Powązkach, w alei przedkatakumbowej, w grobowcu rodzinnym.



Artykuł powstał w oparciu o książkę:
“Trzej Prezydenci II Rzeczypospolitej”
Zygmunta Kaczmarka



ZOBACZ RÓWNIEŻ: