Ignacy Mościcki


Ignacy Mościcki

– trzeci prezydent II RP


Ignacy Mościcki – źródło: Wikipedia.org


Ignacy Mościcki zostaje wybrany na prezydenta po przewrocie majowym. Pierwotnie zaproponowano dwie kandydatury Józefa Piłsudskiego i Adolfa Bnińskiego. Zgromadzenie Narodowe większością głosów wybrało Piłsudskiego, który otrzymał 99 głosów więcej – odpowiednio 292 do 193, jednak wyboru nie przyjął. Zaproponowano Ignacego Mościckiego. Nie był on specjalnie znany na polu politycznym, był bezpartyjnym naukowcem. Piłsudski uważał, że technik, naukowiec, wynalazca będzie bardzo dobrze nadawał się na prezydenta takiej wciąż pracującej maszyny, jaką jest państwo. Mościcki miał białą kartę, dzięki czemu opozycja mogła łatwiej go zaakceptować. Piłsudski miał nadzieję, że umysł ścisły naukowca doskonale sprawdzi się jako prezydent, nie chciał humanisty i filozofa. Uważa się, że Piłsudski chciał na to stanowisko kogoś, kto będzie mu posłuszny i nie będzie się zbyt długo zastanawiał nad słusznością kroków podejmowanych przez Marszałka.

Podczas ponownych wyborów przedstawiono 3 kandydatów – Ignacego Mościckiego, Adolfa Bnińskiego i Zygmunta Marka. Zgromadzenie Narodowe zebrał o się 1.06.1926 r. W głosowaniu wzięło udział 545 posłów i senatorów. W związku z tym, że 63 głosy były nieważne, pomimo iż na Mościckiego głosowało 215 osób, nie była to większość. Podczas drugiego głosowania, udało się wybrać prezydenta – najwięcej 281 głosów otrzymał Ignacy Mościcki – wybór przyjął.



Kim był Ignacy Mościcki?


Ignacy Mościcki urodził się 1.12.1867 r. w Mierzanowie w powiecie ciechanowskim. Wywodził się z rodziny szlacheckiej, herbu Ślepowron, której korzenie sięgały XIV wieku. Ojciec Faustyn dzierżawił majątek ziemski w Mierzanowie, a matka Stefania zajmowała się domem i wychowywaniem 4 synów. Dom prowadzony był w duchu patriotycznym, a dziadek Ignacego brał udział w powstaniu listopadowym.

Ignacy początkowo uczęszczał do gimnazjum płockiego, a gdy rodzina przeniosła się na zamojszczyznę do Skierbieszowa został wysłany na naukę do Warszawy. Już w szkole związał się tajnymi organizacjami i kołami samokształcenia. Szczególnie pociągała go chemia, choć był wybitnie zdolny również i z innych przedmiotów. Na studia wybrał Rygę, gdzie dostał się na Wydział Chemii Technicznej Politechniki Ryskiej. Studia ukończył w roku 1891 mając 24 lata. Już w okresie studiów związał się z polityką – z partią II Proletariat, współtworzył m.in. tajne Kółka Oświaty Ludowej. Ideologia socjalistyczna przyświecała działaniom młodego Mościckiego. Na terenie Rygi współorganizował drukarnię wydającą publikacje partyjne. Ciekawostką jest fakt, że II Proletariat działał bez żadnej dotacji, a Mościcki i pozostali towarzysze oddawali część swoich dochodów – po 20 rubli miesięcznie na utrzymanie drukarni.

Po studiach wrócił do Warszawy i również tam uczestniczył w spotkaniach partyjnych. Jak zaznaczył nie były one tak tajnie prowadzone jak w Rydze, dlatego też niebawem rozpoczęły się aresztowania. Panowały coraz bardziej napięte nastroje antyrosyjskie. Pojawił się pomył, aby wysadzić cerkiew przy ul. Długiej, w momencie, gdy będą tam przebywali wyżsi funkcjonariusze rosyjscy. Do Mościckiego zwrócono się z prośbą o skonstruowanie bomby. W swoim mieszkaniu przy ul. Widok miał już gotowe małe laboratorium. To w nim wyprodukował pierwszy litr nitrogliceryny, testowanej później w Lasku Bielańskim. Niestety spisek został wykryty. Jeden ze spiskowców (M. Zieliński) został aresztowany idąc z bombą do cerkwi 14.10.1892, zażył truciznę w drodze do więzienia. Aresztowano również Bańkiewicza, który został zamęczony w więzieniu. Mościcki bał się aresztowania, dlatego partia nakazała mu opuścić Warszawę.

Warto zaznaczyć, że w przygotowania do zamachu zaangażowana była również jego kuzynka, a zarazem żona Michalina Czyżewska (ślub w 1892). Jej zadaniem było przenoszenie bomb w koszyku z jarzynami do towarzyszy partyjnych. W związku z tym, że coraz bardziej byli śledzeni postanawiają uciec. O 3 nad ranem, gdy nadzór policji był najmniejszy pośpiesznie udali się na dworzec kolejowy, aby pociągiem pojechać w kierunku Niemiec. Przekraczając zieloną granicę docierają do Berlina, a tam czując, że ciągle są obserwowani, jadą dalej na zachód – do Londynu.



Emigracja


W Londynie zamieszkali w dzielnicy robotniczej i tam powitali swojego syna Michała, również tam urodziła się 3 lata później w 1897 córka – Helena. Po latach przenieśli się do Fryburga w Szwajcarii, a tam urodzili się Józef w 1898 i Franciszek w 1899. Będąc w Anglii przed Ignacym stało trudne zadanie utrzymania licznej rodziny – zatrudniał się jako robotnik, np. produkował kefir, jednak żyli bardzo biednie. Gdy przyszedł na świat Michał rodzice nie mieli pieniędzy na leczenie. Michalina postanowiła udzielać prywatnych lekcji, co nieco podreperowało budżet Mościckich.

W Londynie miała rozpocząć się znajomość Mościckiego z Piłsudskim, ponieważ ich dom był szeroko otwarty dla polskiej emigracji.

W wolnych chwilach przyszły prezydent pogłębiał w bibliotece swoją wiedzę z zakresu fizyki i chemii i tworzył pierwsze wynalazki. Część tego czasu przeznaczał na działalność polityczną. Związał się ze Związkiem Zagranicznych Polskich Socjalistów. W 1895 r. został wybrany do zarządu partii. Współpracował również z PPS-em – wybrano go m.in. na delegata na kongres II Międzynarodówki.

Z Londynu rodzina przenosi się do Szwajcarii do Fryburga, gdzie Ignacy Mościcki otrzymuję posadę asystenta na uniwersytecie. Postanowił skupić się wyłącznie na nauce, choć był na bieżąco ze sprawą Polską. W Szwajcarii spędził 12 lat, najpierw jako asystent prof. Wierusza-Kowalskiego, a później już jako naukowiec. Zainteresował się produkcją kwasu azotowego z wiązania azotu i tlenu z powietrza. Dzięki spalaniu powietrza w piecach uzyskiwano tlenek azotu, który następnie przez absorpcję zamieniano w kwas azotowy. Gdy okazało się, że ten sposób pozyskiwania kwasu jest możliwy powołano Towarzystwo Produkcji Kwasu Azotowego. W produkcję postanowili zainwestować Polacy z inż. Sulikowskim na czele. To on została dyrektorem administracyjno-finansowym, a Mościcki rezygnując z asystentury zostaje kierownikiem fabryki. Opublikował nawet pracę naukową “O produkcji kwasu azotowego za pomocą wyładowań elektrycznych”. Uniwersytet dzięki pomocy prof. Wierusza-Kowalskiego użyczył laboratorium wraz z wyposażeniem. Pozyskanie tlenku azoty wymagało wykorzystania bardzo wysokiego napięcia, nie wytrzymywały tego kondensatory, dlatego Mościcki wykorzystując swój zmysł wynalazcy stworzył nowe szklane kondensatory odpowiednie do produkcji kwasu. Biznes zaczął się kręcić, choć i konkurencja rosła, dlatego fabrykę dostosowano do produkcji nowych kondensatorów. Produkowano m.in. baterie kondensatorowe dla wielkich stacji radiotelegraficznych. To w fabryce Mościckiego wyprodukowano największą na świecie baterię kondensatorów na 100 000 V dla wieży Eiffla. Była to jedyna na świecie fabryka, której urządzenia służyły później do rozwoju telegrafii. Ignacy Mościcki zaprojektował nie tylko modele kondensatorów, ale i całe urządzenia służące do ich produkcji. Dalej działając jako chemik i wynalazca opracowuje nowoczesną metodę stężenia kwasu azotowego za pomocą kwasu siarkowego. To on konstruował maszyny, ale też był odpowiedzialny za prowadzenie budowy kolejnych fabryk. Budował fabrykę m.in. w Chippis, a popyt ciągle wzrastał, ledwo ją ukończono, a trzeba było zakład 10x powiększyć.

Obok kwasu azotowego Mościcki interesował się elektrotechniczną syntezą cyjanowodoru z azotu i węglowodorów w piecach o wirującym płomieniu elektrycznym. Współtworzył próbną fabrykę cyjanowodoru w Neuhausen, została ona uruchomiona w 1912 r. Niebawem Mościcki wrócił do Polski i dalej działając w tym kierunku otwiera fabrykę “Azot” w Borach pod Jaworznem. Należy pamiętać, że od połowy XIX wieku prześcigano się w patentach na wynalazki, również i swoje patentował Mościcki, ale … sprzedając liczne patenty firmom zachodnim, wyłączył z tych licencji tereny obejmujące ziemie polskie, tak, aby przyszła Polska mogła z nich swobodnie korzystać.

Bezinteresowność Mościckiego wręcz szokowała, oddawał on specjalnie założonej spółce akcyjnej prawa do swoich patentów, a dochody, które spółka ta przynosiła, z odsprzedaży i użyczania patentów przeznaczano na rozwój nauki i techniki polskiej. Z tej inicjatywy pozyskano m.in. fundusze na budowę Chemicznego Instytutu Badawczego w Warszawie.

Pragnął wrócić do kraju, aby poświęcić resztę swojego życia w rozbudowę Polski – jej przemysłu, technologii i nauki.



Działalność w Polsce


Po 20 latach, Ignacy Mościcki wraca do kraju i zostaje mianowany profesorem zwyczajnym elektrochemii i chemii fizycznej Politechniki Lwowskiej. Wrócił z rodziną, żoną, 3 synami i córką, a także z kilkunastoma tonami sprzętu – maszyn i aparatury. We Lwowie zorganizował nowy Instytut Elektrochemiczny. Opracował plany budowy fabryki kwasu azotowego w Alzacji i fabrykę żelazocyjanków w Borach, ale wybuchła wojna. Czas wojny Mościcki spędza we Lwowie jako dziekan Wydziału Chemii, a mieszkanie przy ul. Zyblikiewicza 24, staje się miejscem pracy niepodległościowej. Mościki współpracował m.in. z Polskim Skarbem Wojskowym oraz z Komisją Tymczasową Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych, Polską Organizacją wojskową, czy Ligą Niezawisłości Polski. W roku 1917 jego mieszkanie nawet stało się główną kwaterą POW, gdzie schronienie otrzymywali działacze polityczni i Wojskowi. Małżonka działała w Lidze Kobiet, Komitecie Obywatelskim Kobiet, Lidze Niezawisłości Polski, POW. Synowie walczyli w Legionach. O ile Mościcki był we Lwowie to Michalina mieszkała u rodziny. Dopiero po zajęciu Lwowa przez Rosjan mogli znów być razem.

Rosjanie zaproponowali Mościckiemu, aby zorganizował przemysł wojenny w Rosji, mimo bardzo kuszących warunków, przyszły prezydent odmówił.

Dodatkowo w 1916 r. wraz z inż. Władysławem Szaynokiem zakłada Instytut Badań Naukowych i Technicznych “Metan”. Pracowano tam m.in. nad zagadnieniami z przemysłu naftowego. Mościcki zrezygnował z pomocy finansowej rządu austriackiego, a zanim spółka zaczęła przynosić zyski, na wypłaty dla pracowników przeznaczał swoją pensję profesorską. W związku z rozwojem “Metanu” powołano w 1922 r. Chemiczny Instytut Badawczy, któremu oddano cały majątek “Metanu”, a celem było popieranie pracy twórczej w polskim przemyśle chemicznym. Mościcki przekazał dla Instytutu wiele swoich patentów. W późniejszym okresie Instytut przeniesiono do Warszawy, dla zapewnienia bezpieczeństwa strategicznego.

W Warszawie rozpoczęto budowę Instytutu w 1925 r. na Żoliborzu, społeczne zbiórki pieniędzy zarówno w Polsce, jak i za polską granicą pozwoliły dość szybko wybudować gmach i oficjalne otwarcie nastąpiło w 1928 r. Mościcki już był prezydentem, a w pracowni Instytutu spędzał wszystkie wolne chwile. Prowadzono badania m.in. nad koksowaniem i półkoksowaniem węgla, brykietowaniem miału węglowego, nad syntetycznym kauczukiem.

Poświęcając się badaniom z przemysłu naftowego również zgłaszał kolejne patenty np. związane z rozdzieleniem emulsji ropnej, której tysiące ton wylewano do rzek. Dzięki nowym wynalazkom można było pozyskać znacznie więcej ropy nadającej się do obróbki. Zajmował się destylacją ropy naftowej, co również dało mu kilka patentów. Patentował nie tylko sposoby produkcji, ale również maszyny i aparaturę, którą tworzył.

Ignacy Mościcki zaprojektował urządzenie na destylację 200 t ropy dziennie, metodę tą wykorzystano m.in. w przemyśle rafineryjnym USA.

Dodatkowo przyszły prezydent zajmował się opracowaniem metody wydzielania gazoliny z gazu ziemnego drogą absorpcji, co przyczyniło się do rozwoju przemysłu gazolinowego. Interesował się również badaniami nad wykorzystaniem zużytych olejów smarowych. Opracował metodę chlorowania metanu w celu uniknięcia eksplozji, czy metodę ekstrakcji wosku ziemnego. W 1925 r. został mianowany rektorem Politechniki Lwowskiej, a w 1926 Politechniki Warszawskiej, dodatkowo pełnił funkcję dyrektora fabryki azotniaku i karbidu w Chorzowie.

Podsumowując:

  • opublikował ponad 60 prac naukowych,
  • był autorem ponad 40 patentów, a których 29 ogłosił w Polsce,
  • Politechnika Lwowska nadała mu tytuł doktora honoris causa za zasługi na polu nauki i przemysłu,
  • był członkiem m.in. Towarzystwa Naukowego Warszawskiego, Polskiej Akademii Umiejętności, Akademii Nauk Technicznych, towarzyszenia Elektryków Polskich oraz innych towarzystw chemicznych np. w Pradze i Bukareszcie.

Gdy Ignacy Mościcki udoskonalał i tworzył coraz lepsze udogodnienia dla polskiego przemysłu np. dla kombinatu azotowego w Chorzowie, dla którego stworzył znacznie trwalszą i wydajniejszą konstrukcję pieca, robotnicy darzyli go coraz większym szacunkiem. Osobiście zaczynał pracę w fabryce o 6.00 rano i z zakasanymi rękami pracował przy maszynach i w laboratorium. Założył tzw. “szkołę Mościckiego”, w której wspierał indywidualności naukowe i techniczne. Wzrost popularności nawozów azotowych w rolnictwie sprzyjał rozwojowi i budowie kolejnych fabryk.



Mościce


Jedną z fabryk postanowiono wybudować w pobliżu Tarnowa, miejscowość nazwano Mościce na pamiątkę profesora. Założono Centralny Okręg Przemysłowy z inicjatywy i pomysłu Mościckiego. Budowę rozpoczęto w 1928, a już w styczniu 1930 oficjalnie otwarto. Fabryka wyposażona w najnowocześniejsze technologie i aparaturę była wyłącznie dziełem polskiego inżyniera i polskiego robotnika. Wybudowano łącznie 53 budynki, w tym mieszkania, halę fabryczną i własną elektrownię. Całkowicie zautomatyzowana produkcja usprawniała pracę, a pracownicy jedynie doglądali czy wszystko działa bez zakłóceń. W zakładzie Azot był pobierany z powietrza, a wodór z wody czerpanej z Dunajca, ścieki odprowadzano do rzeki Białej.

Fabryka robiła ogromne wrażenie na współczesnych, zatrudniała 40 inżynierów, 1580 robotników, a dziennie wytwarzała 170 t kwasu azotowego i 240 t “nitrofosu”. W 1930 r. Mościce sprzedały 7000 t nawozów azotowych w Polsce i ok. 5000 t eksportowano za granicę. Dwa lata później liczby wzrosły odpowiednio do 48000 t i 35000 t.



Prezydentura


Gdy wybrano Ignacego Mościckiego na prezydenta Polski ustalono, że przysięgę złoży na Zamku Królewskim 4.06.1926. Jeszcze 2 dni wcześniej udał się do Lwowa, gdzie witano profesora elekta z wielkim entuzjazmem. Prezydent pożegnał się z uczelnią i profesorami, wybrał się na wycieczkę w swoje ulubione miejsca, jakby chciał się pożegnać i 3.06 wieczorem wyjechał do stolicy. Będąc o 6.00 rano w Warszawie, na 12.00 udał się do Zamku, aby w Sali Wielkiej/Assamblowej – złożyć przysięgę. Chwilę później w Sali Marmurowej odbył się akt przejęcia władzy od Rataja. W momencie podpisywania protokołu wystrzeliła salwa armatnia z 21 armat, a na wieżę zamkową wciągnięto sztandar prezydenta Rzeczypospolitej z białym orłem na czerwonym tle.

Prezydent zamieszkał na Zamku, ponieważ Belweder zajął Marszałek Piłsudski. Swoją drogą, Ignacy Mościcki był zafascynowany osobą Marszałka, a żeby utrzymać się na fotelu prezydenckim musiał wypełniać jego wolę, w sprawach wg Marszałka istotnych. Był posłuszny Piłsudskiemu choć miał swoje zdanie.

Zamek nie prezentował się w tamtym okresie specjalnie okazale – rusztowania i dobite tynki dziedzińca, obdrapany i opuszczony. Na prośbę prezydenta przeprowadzono remont. Warto zaznaczyć, że wcześniej w Zamku znajdowały się biura Ministerstwa Spraw Wojskowych. Dopiero z czasem powracały zrabowane przez zaborców meble, rzeźby, arrasy i obrazy.

Na pierwszym piętrze Zamku znajdowały się apartamenty oficjalne, dyżurował żandarm i adiutanci. Obok adiutantury był pokój różowy w stylu Ludwika XV, następnie gabinet prezydenta połączony z salonikiem niebieskim i dalej prywatnym. Z salonu prywatnego były dwa wyjścia do jadalni i pokoi prywatnych. Prywatne mieszkanie znajdowało się na 2 piętrze. Razem z Mościckim na Zamku mieszkała małżonka Michalina i synowie Michał i Józef. Córka Helena zatrzymywała się w apartamencie gościnnym. Warto doda, że Helena została żoną inż. Tadeusza Zwisłockiego (dyr. Fabryki Związków Azotowych w Jaworznie i budowniczy Mościc) po jego śmierci w 1929 poślubiła Aleksandra Bobkowskiego – wiceministra komunikacji. Najmłodszy syn Franciszek z żoną mieszkali na Żoliborzu. Franciszek poszedł w ślady ojca i był inżynierem chemii, jednak zmarł na tyfus brzuszny w 1927 co prezydent bardzo przeżył.

Marcelina Mościcka była działaczką społeczną, której nie zależało na tytułach, ani stanowiskach, często przerywała rozmowy z tymi, którzy o nie zabiegali, a wyciągała rękę do osób skromnych, stojących na uboczu. Doceniała ludzi ze względu na ich zasługi i wysiłek. Jej dzień wyglądał w ten sposób, że od 9.00 do 11.00 w biurze sekretariatu wysłuchiwała sprawozdań z pracy sekretariatu i przeglądała pocztę. Następnie do 13.00 przyjmowała petentów i delegacje. W godzinach popołudniowych 17.00 – 19.00 w Sali Canaletta uczestniczyła w zebraniach i pogadankach przy herbatce. Bardzo dużo wymagała od siebie i tego samego wymagała od innych, szczególnie jeśli chodzi o sprawy społeczne. Zmarła na chorobę serca w Spale w 1932 r.

Drugą żoną prezydenta została Maria Dobrzańska-Nagórna w roku 1933. Wcześniejszy jej związek został przez kościół unieważniony, a co ciekawe była o 29 lat młodsza i pracowała w sekretariacie Michaliny Mościckiej.

Prezydent doskonale odnalazł się w swej nowej roli i doskonale czuł się podczas oficjalnych wizyt. Lubił grę w brydża, polowania i jazdę konną. Praktycznie codziennie jeździł rano na Siekierki, aby tam poświęcić się jeździectwu.

Dzień prezydenta:

  • 8.00 – śniadanie
  • spacer po ogrodach zamkowych albo przejażdżka konna
  • 8.30-10.00 – przegląd dzienników, czasopism i informacji z kraju i ze świata,
  • 10.00 – rozpoczynał pracę w gabinecie na I piętrze – to tam zainstalowane specjalne urządzenie do wytwarzania górskiego powietrza – wynalazek profesora.
  • 11.00-13.30 – oficjalne audiencje
  • 13.30 – obiad najczęściej w gronie rodzinnym,
  • 17.00 – w gabinecie lub w sali audiencjonalnej narady i oficjalne ceremonie – ciekawostką jest fakt, że podczas przyjęć mistrze ceremonii występował w stroju z czasów Króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i z wielkim łańcuchem na szyi.

Ulubionym miejscem pobytu prezydenta była Spała, która stała się miejscem reprezentacyjnym głowy państwa. Spędzał tam, większość niedziel. Urządzał tam wystawne przyjęcia, jeździł na polowania, przyjmował dyplomatów wraz z rodzinami. W Spale odbywały się później słynne prezydenckie dożynki. Na pierwsze uroczystości w 1928 r. zaproszono ok. 50000 osób, z samej Warszawy przyjechało 28 pociągów. Tam też organizowano obozy harcerskie i strzeleckie, a także święta sportowe.

Na polowania jeździł również do Białowieży, gdzie zapraszał również dyplomatów innych państw. To właśnie tam prezydent zaliczył dublet, czyli ugodził dwa dziki następującymi po sobie celnymi strzałami.

Kolejne rezydencje prezydenta znajdowały się na Wawelu i w Wiśle – w dawnej posiadłości księcia Ferdynanda. Drewniany budynek jednak spłonął i wybudowano murowany pałacyk z przeznaczeniem właśnie na rezydencję prezydenta. Bywał też w Racocie, choć w 1928 tą rezydencję zlikwidowano, a wyposażenie trafiło na Wawel, na Zamek Królewski w Warszawie i do Spały.

Finanse:

  • budżet prezydenta wynosił 4,5 mln zł – 135% więcej niż prezydenta Wojciechowskiego.
  • pobierał pensję 300 000 zł rocznie, podobnie jak poprzednik zmniejszył swoje wynagrodzenie o 60 000 rocznie.
  • prasa z sarkazmem pisała, że utrzymanie prezydenta w Polsce kosztuje 4,5 mln zł, w Czechosłowacji 3,9 mln zł, w USA 3,8 mln zł, w Niemczech 2 mln zł, a we Francji tylko 1,3 mln. Śmiano się, że prezydent Niemiec ma do dyspozycji 2 samochody, a Mościcki -22.



II Wojna Światowa


Ostatnie lata swoje prezydentury Ignacy Mościcki poświęcił sprawom gospodarczym, inicjatywą porozumienia z opozycją oraz kwestii międzynarodowej. Skupiał się m.in. na rozwoju kraju, rozbudowie Gdyni, czy Centralnego Okręgu Przemysłowego. W latach 38/39 najbardziej absorbowały go sprawy międzynarodowe. Prezydent popierał J. Becka, który prowadził politykę Piłsudskiego, która miała na celu balansowanie pomiędzy ZSRR i Niemcami, a sojusznikami na Zachodzie. Na Zamku organizował liczne spotkania, narady podczas których podejmowano decyzję o ruchach Polski. W marcu 39′ odrzucono żądania niemieckie i zarządzono częściową mobilizację. 31.03.1939 przyjęto zapewnienie pomocy ze strony Wielkiej Brytanii. W sierpniu odrzucono propozycję przemarszu wojsk ZSRR w razie napaści ze strony Niemiec.

1.09.1939 – prezydenta zbudzono o 4.30 informując o bombardowaniach. Mościcki w orędziu stwierdził:

“Tej nocy nasz wróg odwieczny napadł na Państwo Polskie bez wypowiedzenia wojny. Stwierdzam to wobec Boga i Historii. W tej chili historycznej zwracam się do wszystkich obywateli kraju z głębokim przeświadczeniem, że cały Naród stanie obok Wodza Naczelnego i Sił Zbrojnych celem walki o Wolność, Niepodległość i Honor oraz godną odpowiedź napastnikom, jak to było już nieraz w dziejach stosunków polsko-niemieckich. Cały Naród z błogosławieństwem Bożym, w walce o świętą i słuszną sprawę, wspólnie z Wojskiem, wejdzie do walki w zwartych szeregach, aż do zupełnego zwycięstwa.”

W nocy z 1/2.09 Prezydent opuścił Zamek, w którym nie było schronu i udał się do Błot, gdzie zatrzymał się w wilii Karszo-Siedlewskiego. Następnie udał się do Ołyki pod Łuckiem, gdzie zamieszkał od 8.09 w zamku księcia Janusza Radziwiłła. To tam odbyła się narada (12.09.1939), na której postanowiono przenieść władze na tereny przy rumuńskie. 14.09 Prezydent przybył do Załucza nad Czeremoszem. Gdy Armia Czerwona przekroczyła granice II RP 17.09.1939 Prezydent udał się do Kut i ok. 16.00 podjęto decyzję o opuszczenia granic. Przez most na Czeremoszu delegacja z prezydentem przejechała ok. 23.00 docierając do Rumunii. Marszałek Śmigły pożegnał się z prezydentem i pozostał z wojskiem.

18.09 rząd rumuński zażądał podpisania deklaracji, iż władze polskie zrzekają się swych atrybutów konstytucyjnych, politycznych i administracyjnych, pomimo wcześniejszych zapewnień, że rząd Rumunii przyjmie prezydenta i władze na podstawie konwencji haskiej. Prezydent oświadczył, że swojego urzędu nie złoży, jednak musieli Czerniowce opuścić. Miejscowości przez które przejeżdżały władze polskie, obsadzono żandarmerią, policją i tajnymi agentami. Drogi wylotowe zamknięto szlabanem, a telefony wyłączono. W zasadzie odcięto władze polskie od świata. Mościcki został internowany i zamieszkał w pałacu w Bicaz, położonym głęboko w górach, niczym w leśniczówce ok. 450 km od Bukaresztu.

Pomimo iż Ignacy Mościcki widział swojego następce w osobie gen. Wieniawy-Długoszowskiego, to jego kandydatura nie była pozytywnie przyjęta przez środowiska emigracyjne. Grono Polaków w Paryżu wysunęło kandydaturę Raczkiewicza i do Mościckiego wysłano depeszę, że jeśli ta kandydatura zostanie poparta, to rząd francuski ją uzna z wszelkimi przywilejami. Naciski na prezydenta były bardzo silne, do tego stopnia, że prezydentura Raczkiewicza została zaakceptowana bez ruchu Mościckiego. Mościcki przyjął ją pozytywnie, a 30.09 zrezygnował z urzędu. Ambasador Raczyński przekazał tą informację do Paryża.

Mościcki w kopercie adresowanej bezpośrednio do Raczkiewicza przekazał oryginał Konstytucji kwietniowej oraz pieczęcie prezydenta RP jako symbol ciągłości niepodległości państwa. Raczkiewicz złożył przysięgę w ambasadzie polskiej w Paryżu.

Wystosowano pismo mające na celu zwolnienie Mościckiego z internowania. W połowie listopada przeniesiono byłego prezydenta do Craiowej. Na utrzymanie prezydenta z rodziną i najbliższym kilkuosobowym otoczeniem rząd Rumunii przeznaczył ok. 6000 lei dziennie, czyli ok. 500 lei na osobę. Za tą kwotę musieli się zarówno utrzymać, jak i opłacić “media”, na wyżywienie pozostawało niewiele, a jego otoczenie często głodowało. Mościcki był niejako odcięty od świata, telefon nie działał, na spacery chodził tylko do małego ogródka. Czyniono starania, aby wszyscy mogli przenieść się do Szwajcarii. Dopiero po zaangażowaniu prezydenta USA Roosevelta Mościcki opuścił Rumunię 25.12.1939.

W Szwajcarii osiadł we Fryburgu. Dzięki uprzejmości rektora uniwersytetu miał możliwość korzystania z biblioteki i pracowni naukowych. Następnie przeniósł się do Genewy gdzie pracował w Laboratorium Chemicznym Hydro-Nitro. Po 1943 stan zdrowia nie pozwalał Mościckiemu dłużej pracować, rodzina zaczęła sprzedawać cenne rzeczy, aby móc się utrzymać. Prezydent został opuszczony przez najbliższych, ale też dalszych znajomych i przyjaciół. Ostatnie miesiące spędził pod Lozanną w Versoix. Doczekał wyzwolenia Polski, a zmarł 2.10.1946 r. o godzinie 6.30. Pochowano Mościckiego na parafialnym cmentarzu w Versoix, na grobie postawiono drewniany krzyż z inicjałami I.M.

Szczątki prezydenta sprowadzono do Polski w 1993 r. i złożono w kryptach Katedry św. Jana w Warszawie.



Artykuł powstał w oparciu o książkę:
“Trzej Prezydenci II Rzeczypospolitej”
Zygmunta Kaczmarka



ZOBACZ RÓWNIEŻ: